CO ZA DZIEN...
Ja sobie nie radze w tym swiecie... swiecie samochodow korkow mycia naczyn telefonow baterii ladowarek systemow pierwszego biegu w skrzyni biegow... ale od poczatku
Bateria w moim sony erikson nie dziala. I juz nie wnikam w to jak i dlaczego. Po prostu nie laduje sie i kiedy odlaczam go od ladowarki jest szybki zgon.. wrecz blyskawiczny... No tak powiecie ale ci masz problem... ale kiedy jest sie na poczatku pracy nad nowymi reklamami... to chyba warto miec sprawny telefon by kto sie mogl do mnie dodzwonic..
problem dwa... Zapomnialem ten cholerny kod do karty platniczej... nei pamietam sukinsyna.. Mysle szukam w pamieci mam wariacje 10 roznych permutacji ale maszyna ATM ma ich dla mnie tylko 3... wiec bol... bo co teraz.. AAaaaa jest karta kredytowa... poradze sobie.. Ufff...
No i zaczelo sie... szukam szukam szukam jak ten rolnik ze wsi... pieprzonej baterii do tego sony... ni chu... nikt nie ma.. a czym wiecej szukam tym bardziej nie mily jestem dla ekspedientw.. czym bardziej jestem nei mily dla ekspedientow tym oni jeszcze bardziej dla mnie i kolko sie zamyka... nie ma tych baterii...
kupuje nowy przecierz mam ta karte kredytowa... nie ma sony... kupuje wypasiona NOKIE a co.. gorszy jetem... no i zaczelo sie
Nie wiem nawet jak ustawic godzine... po za tym ze polowe numerow wyparowalo mi razem ze zmiana nowego telefonul. Okazuje sie ze nie wszytskie numery sa zapisywane na karcie... malo tego te wszystkie dzwonki sa na karcie sony a nokia i sony to inny system wiec inna karta wiec... wszystko od nowa... no i najsmieszniejsze... bateria sie rozladowala szybko a gosc sprzedal mi ladowarke z angielska wtyczka...
szukam po chacie wtyczki znalazlem z angielskiej na australijska... wiec nici... a czas plynie. spotkanie o 16 z kreacja nowej reklamy.. nie mam pieniedzy na taksowke... wiec co? Moj kochany SAAB... przecierz potrafie jezdzic...
I juz pedze na narto wislo stradzie z planem jak dojechac do tego miejsca i pomimo strachu wywolanym tym ze jak wpuszczam pierwszy bieg caly samochod sie pali w srodku.. gnam... i skrecam w pierwsza prawa... zgodnie z planem
hm...
hm...
hm...
tylko ze pierwsza w prawo to mala uliczka z kostka ktora ma tylko jeden wylot .. na ten most na PRAGE.. i jade... hurrra jak sie ciesze ze jade przez ten most... totalnie w rpzeciwnym kierunku... szukam skretu w lewo przecierz czas zawrocic.. nie nie nie.... nie ma czegos takiego jak skret w lewo... wiec manewr... szukam plyty radiohead by muzyka jakos ten stres zaspokoic...
przecierz mniej sie poce jak robie reklame niz w tym aucie..co sie tu dzieje... i te korki i ten pierwszy bieg.. i tu patrze a wplycie 50 zlotych... wiec
YYYYYYYYYYyyyyyyyyyy.... hamulec
dzwonie po taxowke... przyjezdza i zostawiam saba gdzies gdzies hen hen daleko.. zapisuje jeszcze tylko ulice bym i tego nie zapomnial....
Po spotkaniu grrrrrrrrrrrrrrrr.... n amiejsce SABA i jade.... do domu z mysla... co z ta przejsciowka
przesiadam sie na poczciwego BMXa.... i do arkadii i pan smiecha si ebo zapomnial mi dac przjsciwki polsko angielskiej.. wow co za dzien
a w moim domu pytacie sie jak jest....
SMIERDZI SPALENIZNA.... na maxa...
czemu?..... pytacie
bo wczoraj wpadlem na mega super pomysl ( z racji ze nie bylo nic w lodowce co terminowo nadawalo sie do jedzenia. Oczywiscie wszytsko bylo mleko... jogurty... mniam.. soki.. wszystko po dacie waznosci... ach ta argentyna) ale mam jeszcze popcorn... czas go uprazyc.. wiec... pach
i piecze sie... na oleju.. tylko troche zapomnialem o nim.. i reszte znacie...
czarna popcronowa sadza zgliszcza... i moj ostatni pomysl.. polac to woda...
Para BUCH
Kola w RUCH
kochnia cala zamienila sie w wielka SADZE
wiecie co?..... ja chybapowineinem tylko podrozowac.. i nie robic popcornu... to z pewnoscia :)
zagdaka?
CO to za zdjecie.. czego ?
Komentarze
hm ale dobrze sie czyta - lepjej nich w komiksu.. he he...
Pozdrawiam
LUCIFERZE