piątek, lutego 15, 2008

FIXUJEMY FILM Z EKIPA SKRACAMY DZIADA :)



Co za ulga moc montowac z przyjaciolmi w moim mieszkaniu bez tego malutkiego pokoiku gdzies w bukareszcie... i w koncu w domu. Przyszla nowa energia na ten film. Bo w koncu moglem komus pokazac go w calosci ba.. moglem komus pokazak kto wogole nie widzial i nie mial do czynienia z tym filmem. I teraz tylko sluchac myslec i intuicyjnie decydowac co bedzie co wyleci...



Na dzien dzisiejszy film ma 1 godzine 45 minut. zcielismy ponad 10 minut filmu. Na penwo na lepsze. Kolejne sceny wypadly kolejne role epizodyczne bezpowrotnie zostaly wyzucone do kosza... kurcze szkoda mi tych aktorow epizodycznych... przychodza graja mowia ze grali w tamim filmie... ups... ale nie bedzie ich bo trzeba to wyciac dla dobra widza...



Z innej strony od 4 dni walcze o swoj samochod. Ten SAAB byl tak zrunowany jak przyjechalem ze naprawde zrozumialem ze nie dla mnie jeszcze dorosle zycie. caly brudny ak by stal lata. WYmylismy go z Blazejem... Dzieki ci Blazej... Naprawilismy mu uklad elektryczny i radio ktore powodowalo ze nie zapalal.. dzieki ci Wojciechu zwanym Ziolo... a jutro wymieniam opony bo na tych nie mozna jezdzic.. dzieki ci za to Piotrze kubiaczykiem zwanym... ponad to:



Nie dizala mi umywalka... kiedy odkrecam kran wszystko laduje na podlodze w kuchni a to juz nei jest zabawne... to przez moja super pralke i pewiengo pana chydraulika ktory chyba szybko chcial isc do domu przed swietami... wiec dam sie sypie... nie mowiac o balaganie zwanym NAGASAKI... i mojej energii ktora spierowana jest tylko w montaz filmu.. olac balagan



Bo ogladamy dyskutujemy wycinamy podkladamy muzyke... i zastanawiamy sie ... jak na to zareaguja ludzie... bardzo intrygujace nas pytanie :)

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

jak zareagują na to ludzie? przez te kilka miesięcy zaglądania tutaj, podglądania Was na planie.. zastanawiam się jak sobie dasz rade z krytyka, pamiętam jak ktoś skomentował Twój blog i bardzo Ciebie to zabolało... już teraz Cię uprzedzam, będą ludzie, którzy będą krytykować film, Ciebie jako reżysera, Twoja obsadę itd. pamiętaj, że nigdy nie zaspokoisz wszystkich oczekiwań, zawsze znajdzie się ktoś komu Twoje dzieło się nie spodoba i trudno.. takie jest życie. Jasne to jest rozrywka, ma się sprzedawać, ale jeszcze ważniejsze, żeby to się podobało Tobie jako artyście i byłbyś pewien, że zrobiłeś wszystko co w Twojej mocy z oddaniem i pasją, własna satysfakcja jest największą nagrodą jaką możesz otrzymać.

Pozdrawiam i już nie mogę się doczekać filmu : )

p.s.
Zdradźcie chociaż co będzie na ścieżce dźwiękowej... ? :D

aksinowicz pisze...

akurat na krytyke tego filmu jestem juz odczulony... dokladnie tak jak sie odczula alergika przed sezonem pylenia... wiec mam z tym luz... gorzej jak ktos skrytykuje moj blog i moja ortografie w nim to juz gorzej :)

sciezka dzwiekowa to kolejny debiutant tym razem MARCIN MIROWSKI i wtedy zamkneimy historie siedmiu debiutantow...

pozdrawiam

Anonimowy pisze...

ważne jest odczulenie, gdyż nie wiem jak to jest... ale Polacy do wszystkiego co swoje (Polskie) od razu na nie są nastawieni, moi rodzice byli kilka lat temu w Australii i tam na każdym kroku byli zapewniani, że wszystko co Australijskie to najlepsze, podobno było czuć w tych ludziach taką dumę..., a u Nas przeważa zawiść, zazdrość, czekanie na porażki, zamiast cieszenia się i doceniania tego co mamy... ooo... ale zabrnęłam...

czyli Moustache Film Orchestra rusza pełną para.... super : )

p.s.
nie możecie przyspieszyć tej premiery :D
żartuje pozdrawiam Was jeszcze raz bardzo serdecznie

aksinowicz pisze...

to prawda Australijczycy kochaja sie i to bardzo :)