środa, września 02, 2009

Dobry wieczor po przerwie wakacyjnej.... Ciekawe ile osob spekulowalo moja nieobecnosc i czy nie wytrzymam. No ... to male wprowadzenie mamy za soba i od czego by tu zaczac nowy sezon... ?




Moze od tego ze posiwialem i urosly mi troche wlosy



Od tego ze mieszkam w nowym miejscu i bardzo mi sie tu podoba



W sumie nie moge sie nadziwic jak miejsce moze zmienic czlowieka i jak mozna sie dobrze w nim czuc.
(nie mylic z zapachem)





No i te budynki... wygladajace jak world trade center... co to za obraz.... czyzby zapowiada cos czego sie nei spodziewam?



Tutaj ja i Iro.... czlowiek z SYdney... okazuje sie ze znamy sie juz ho ho ho czyli z siedem lat



Okazuje sie ze to juz tyle lat minelao i od mojego powrotu i od jego przyjazdu tam, naprawde trudno zapanowac nad czasem


na zdjeciu IREK I MEWA

ale zawsze milo jak znowu mozna sie zjednoczyc i przezyc ponownei pare chwil... I to jest piekne w podrozach, ze ci ludzie ktorych sie gdzies tam poznaje.. sa gdzies, zyja i jesli byliscie sobie wtedy przychylni i lubiliscie sie... nawet czas nie jest w stanie zmienic tej fazy...lub tych faz...


witam we wrzesniu :)

2 komentarze:

taka jedna.. pisze...

fajnie, ze blog wraca znowu do zycia :)

p.s.
za Twoja namowa, spelniam marzenia... i pozdrawiam Cie z NYC ;)

taka jedna.. pisze...

step by step ;)
zapraszam na mojego bloga http://actressjourney.blogspot.com/ ;)