niedziela, maja 27, 2012

AVENGERS

To nie chodzi o film, chodzi o to z kim na nim bylem... Ben Benek Kenobie... postac z przeszlosci szkoly muzycznej na slynnej lowczej lowieckiej we Wro... To Ben... otworzyl mi wrota do gwiezdnych Wojen Indiana Jonsow Terminatorow, Gremlinow .. ja mu otworzylem wrota do krainy LEGO.. i tak juz zostalo... Wiec spedzilem z Benem wroclawska niedziele... w pieknym sloncu w dobrym towarzystwie... a na koncu byl film Avengers
Co podobalo mi sie w polaczeniu tego piec w jednym filmie to fakt kontynulowania plotw kazdego z osobnego filmu w jednosc.. Czyli... jesli na filmie CAPITAN AMERICA skonczyla sie akcja, ze znajduja go w lodzie w naszych czasach.. w tym filmie bylo to kontynulowane... odnaleziony ble ble ble... Wedlug Cambela i historii opartych na archetypach.. pierwsza sekfencją było przedstawienie WROGA lub innymi slowy ANTAGONISTE... przedstawiajac problem glownego plotu filmu.. czyli zaglada swiata .. dopiero potem w sub plocie przedstawiania bohaterow.. byla to KONTYUACJA plota/fabuly poprzednich filmow kazdego bohatera.. (bardzo sprtyne posuniecie) potem powrocili juz do struktury KONFLIKTU i mnóstwo i jeszcze wiecej efektow.. W kinie nawet dostalem sampel kawy 3 w jednym .. zalewasz i masz kawe z mlekiem i cukrem.. czyzby zaraz wszystko bylo 5 lub 3 w jednym... Czyzbysmy mogli kiedys chodzic z jedna dziewczyna, ktora miala by te piec cech tych pieciu kobiet z ktorymi chodziles kiedys... czy byl by to raj... ? silence fiction... czy moze koszmar... ? na to pytanie kazdy musi sobie sam odpowiedziec.. ja juz wiem... ;) A moze dziecko to takie dwa w jednym... ?

Brak komentarzy: