niedziela, lipca 01, 2007

SCENOPIS DO ZMIANY



No i zamknolem sie w tym pokoju i zaslonilem kotary. Generalnei scenopis powinien byc skonczony do dwoch tygodni. A ja wiem ze powinein byc skonczony dwa tygodnie temu dlatego siedze i staram sie to napisac jak najszybciej. Oczywiscie naj najszybciej to nie jest najlepsze rozwiazanie na efekt ktory chcemy osiagnac a mianowicie. Zrobic jak najlepszy film. Dlatego jest to taki stend by... mojego dziedzenia tutaj i nei wychodzenie z domu. czekanie na te pare godzin dziennie gdy moge posunac historie do przodu.



Problem w pisaniu polega na tym ze jest to jakas taka niewytlumaczalna energia. Mysle ze mozna ja przyrownac do popedu pulciowego do kobiet. Jest to moment kiedy chcesz bardzo posiasc kobiete i jestes wstanie zaczac ja calowac przytulac exc...
Tylko w pisaniu takiej gotowosci sie nei ma 24/7 Jest to nagla energia ktora spada po 2 scenach. Nie wazne jak dlugie sa i jak skomplikowane. Kiedy napiszesz trudna scene, ktora nie dziala moze najlepiej a musisz isc dalej bo na tym polega ta praca pierwszego revision. Wtedy kladziesz sie na chwile masz drzemke... i od razu mowie masturbacja nie wchodzi w gre bo po tym sie spi i cale godziny ma sie z glowy wiec czekanie...



A praca jest bardzo z natury prosta... trzeba scenariusz rozpisac na poszeglolne ujecia ktore pomoga widzowi w zrozumieniu histori. Ruchy kamer i idealne plany pokazuja wiecej szczegolow scenograii ktore trzeba opisac wymyslec... droga strone pracy nad scenopisem to to ze jestem takim pierwszy troche widzem... chce uwiezyw to co czytam i przepisuje w formie scenopisu... ten dystans pozwola mi na to ze czasami widze jakies niedomowienia i dopisuje dialogi lub skracam je jesli czuje ze nei sa potrzebne. Oczywiscie nie jestesm scenazysta dlatego dzwonei wtedy do cezara i pytam sie o kotekst danej sceny i zastanawiam sie nad roznymi zmianami. czasami zmieniam miejsc ktore mysle ze bardziej adekfatnie ukazalo by dany problem... NP: rozmowa prezydenta w sali konferencyjnej mowiaca o jego spadku poparcia lub rozmowa prezydenta przez komorke kiedy jest w ubikacji dowiadujac sie o spadku jego poparcia. Niby to samo a ma zupelnie inny oddzwiek... a ten oddzwiek to kreacja a kreacja to eksxytacja a na ekscytacje moge sobie pozwolic 3 razy dziennie... i tak tu siedze...

Pierwszy obrazek to moj pokoj potem widzicie moj rzad... pare ludzikow ktorzy towazysza mi w mojej podrozy pisarskiej bym nie zwariowal... takie maskotki egzaminacyjne a na koncu jedna ze stron ktora byc moze uz 5 razy ulegla zmianie...

ZMIANA ZMIANE ZMIANY

Brak komentarzy: