wtorek, maja 23, 2006


Jutro lece do Londynu. Jestem nie spakowany, nie mam wymienionych pieniedzy, nikt po mnie nie wyjdzie na lotnisko, ale ogolnie mam luz. Bedziemy robic tam teledysk MARYSI SADOWSKIEJ. Chcemy poleciec kamera z reki i pokazac te miasto tak jak jeszcze zadnej ekipie polskiej sie nie udalo. To bedzie bardzo szybki tydzien z tego co sobie zaplanowalismy w zwiazku z teledyskiem spotkaniami biznesowymi i komunia mojego chrzesniaka. Hm...

Brak komentarzy: