I CHING - 46 (MOJEJ) KSIEGI PRZEMIAN
10 stycznia 2012 - popoludnie
Tadziu zmarl... trzy lata temu... juz trzy lata temu. Dzisiejszy dzien jest cenny.. Jest piekny choc i tak szybki. Bo juz sie konczy. Dzis w nocy urodzilo sie dziecko MARIO... chlopiec... a pare godzin wczesniej urodzila sie corka AGACIE.. Tak tak.. Od dzisiaj TADZIU jest dziadkiem... czy to nie wspaniale.. Ze te geny przetrwaly... ze nie wszystek umarl.. kiedy trzy lata temu umieral kto by sie spodziewal, ze dzis beda narodziny... szczescie.. Gratuluje Tadziuszka... gratuluej MARIO..
Bylem w kosciele... porozmawialem sobie z TADZIEM.. Bez wiekrzych modlitw i deklamacji. Siedzielismy sobie i rozmawialismy. Tak naprawde moglismy rozmawiac wszedzie a jednak dzis w tym kosciele bylo wyjatkowo cicho i mysli latwiej unosily sie do gory za sprawa przestrzeni architektury tego wnetrza jak i duchowej niewytlumaczalnej dla mnie aureoli..
Potem bylem u fryzjera... klasyczny jezyk... potem zrobilem sobie kary... tak to juz moja specjalnosc... czasami warto zjesc kurczaka kary... czasami warto zjesc cos wyjatkowo cieplego.
Potem dwa e maile.. Pierwszy do IZY zaniepokojona moim smutkiem zapytania czy przypadkiem z motyla nie wchodze do kokonu tudziez odwrotnie..
Potem e mail od ADASIA... w sprawie AKX 1138, jest moc.. Widze to i nie chce tego roztrzaskiwac o mielizny.. Dlatego
WYPLYWAMY NA WIELKA WODE BO STATEK JEST WSPANIALY
Z tego wszystkeigo poukladalem sobie troche rzeczy... przystepuje do kontemplacji... chce byc SZLACHETNYM WEDROWCEM... SZLACHETNYM CZLOWIEKIEM... mowie o tym nie baz przyczyny bo w zwiazku z ksiazka K DICKA.. Ktora trzymam w reku i czytam a pod wplywmem I CHINGU skonczl i stal sie mistrzem... wszedlem na strone I CHINGU... i spytalem sie o pytanie mnie nurtujace numer jeden... ktorego nie moge zdradzic bo sie nei spelni... Dowiedzialem sie iz 46 karta to
WZRASTANIA ktora mowi
Ze WZRASTANIE niesie najwyzszy sukces... Musze zobaczyc sie z wilekim czlowiekiem, Bez Leku. Odjechac na poludnie... co przyniesie mi szczescie..
Dzieki poswieceniu SZLACHTNY CZLOWIEK sklada male rzeczy po to by powstalo cos wielkiego..
Tak sie niewatpliwie czuje.. Mam to rozwijac przez SKROMNOSC... to piekne slowa.. Pracujac pod kierunkiem autorytetow osiagne sukces.. Jezli warunki pozwalaja mi teraz robic male rzeczy..
To pisanie to moze male rzeczy ale ja juz wiem jaka sila w tym drzemie.. Jakie to tak narpawde wazne.. I CHING to moja nowa filozofia.. K DICK mi ja podarowal w prezencie...
Dowod?
Okazuje sie ze jest 64 karty I CHINGU... ciekawe jaki ma to zwiazek z moim filmem ktory od tgodnia nosi tytul TURNUS - 64 :)
Kim jest WIELKI CZLOWIEK... ciekawi mnie to.. Dla mnie wielki czlowiek to BOG ale to juz nie czlowiek.. A ja mam sie zobaczyc z wielkim czlowiekiem.. Ciekawe. A wyjazd na poludnie kojarzy mi sie tylko z pewna wyspa ... moze wielki czlowiek to PAUL lub LAFONTAINE?
Wpadlem na genialny i pojebany pomysl.. zeby zrobic sobie 64 koszulki z wydrukami I CHING... by za kazdym razem, kiedy ja zakladam stala sie przepowiednia dnia...
Przeciez i taj zyjemy w PARADOKSIE.
To moze byc I CHING sam w sobie jako WIELKI CZLOWIEK...
Kiedy nasze dzialanie pozostaje w zgodzie z prawami wszechswiata, prowadzac do osiagniecia pozadanego celu: jest to SZCZSCIE. Jesli jest w opozycji do praw wszechswiata, z koniecznosci prowadzi do niepowodzenia: jest to NIESZCZESCIE. Sa to obrazy zysków i strat wskutek podjetej akcji, a nie wskutek zbiegu okolicznosci czy przeznaczenia. TO WAZNE... TO NIE JEST PRZEZNACZENIE... TO SA WYBORY... Zyskuje sie, robiac wlasciwy wybór dzialan i slów, traci sie wskutek zlego wyboru; zyskuje sie takze, gdy istnieje zgodnosc charakterów i tendencji, traci sie wskutek sytuacji przeciwnej.
Osad SZCZESCIE oznacza wiec najczesciej: Wybrales slusznie, osiagniesz pozadany cel. Okreslenia
Wielkie szczescie i Najwieksze szczescie podkreslaja prawidlowosc wyboru.
Tadziu zmarl... trzy lata temu... juz trzy lata temu. Dzisiejszy dzien jest cenny.. Jest piekny choc i tak szybki. Bo juz sie konczy. Dzis w nocy urodzilo sie dziecko MARIO... chlopiec... a pare godzin wczesniej urodzila sie corka AGACIE.. Tak tak.. Od dzisiaj TADZIU jest dziadkiem... czy to nie wspaniale.. Ze te geny przetrwaly... ze nie wszystek umarl.. kiedy trzy lata temu umieral kto by sie spodziewal, ze dzis beda narodziny... szczescie.. Gratuluje Tadziuszka... gratuluej MARIO..
Bylem w kosciele... porozmawialem sobie z TADZIEM.. Bez wiekrzych modlitw i deklamacji. Siedzielismy sobie i rozmawialismy. Tak naprawde moglismy rozmawiac wszedzie a jednak dzis w tym kosciele bylo wyjatkowo cicho i mysli latwiej unosily sie do gory za sprawa przestrzeni architektury tego wnetrza jak i duchowej niewytlumaczalnej dla mnie aureoli..
Potem bylem u fryzjera... klasyczny jezyk... potem zrobilem sobie kary... tak to juz moja specjalnosc... czasami warto zjesc kurczaka kary... czasami warto zjesc cos wyjatkowo cieplego.
Potem dwa e maile.. Pierwszy do IZY zaniepokojona moim smutkiem zapytania czy przypadkiem z motyla nie wchodze do kokonu tudziez odwrotnie..
Potem e mail od ADASIA... w sprawie AKX 1138, jest moc.. Widze to i nie chce tego roztrzaskiwac o mielizny.. Dlatego
WYPLYWAMY NA WIELKA WODE BO STATEK JEST WSPANIALY
Z tego wszystkeigo poukladalem sobie troche rzeczy... przystepuje do kontemplacji... chce byc SZLACHETNYM WEDROWCEM... SZLACHETNYM CZLOWIEKIEM... mowie o tym nie baz przyczyny bo w zwiazku z ksiazka K DICKA.. Ktora trzymam w reku i czytam a pod wplywmem I CHINGU skonczl i stal sie mistrzem... wszedlem na strone I CHINGU... i spytalem sie o pytanie mnie nurtujace numer jeden... ktorego nie moge zdradzic bo sie nei spelni... Dowiedzialem sie iz 46 karta to
WZRASTANIA ktora mowi
Ze WZRASTANIE niesie najwyzszy sukces... Musze zobaczyc sie z wilekim czlowiekiem, Bez Leku. Odjechac na poludnie... co przyniesie mi szczescie..
Dzieki poswieceniu SZLACHTNY CZLOWIEK sklada male rzeczy po to by powstalo cos wielkiego..
Tak sie niewatpliwie czuje.. Mam to rozwijac przez SKROMNOSC... to piekne slowa.. Pracujac pod kierunkiem autorytetow osiagne sukces.. Jezli warunki pozwalaja mi teraz robic male rzeczy..
To pisanie to moze male rzeczy ale ja juz wiem jaka sila w tym drzemie.. Jakie to tak narpawde wazne.. I CHING to moja nowa filozofia.. K DICK mi ja podarowal w prezencie...
Dowod?
Okazuje sie ze jest 64 karty I CHINGU... ciekawe jaki ma to zwiazek z moim filmem ktory od tgodnia nosi tytul TURNUS - 64 :)
Kim jest WIELKI CZLOWIEK... ciekawi mnie to.. Dla mnie wielki czlowiek to BOG ale to juz nie czlowiek.. A ja mam sie zobaczyc z wielkim czlowiekiem.. Ciekawe. A wyjazd na poludnie kojarzy mi sie tylko z pewna wyspa ... moze wielki czlowiek to PAUL lub LAFONTAINE?
Wpadlem na genialny i pojebany pomysl.. zeby zrobic sobie 64 koszulki z wydrukami I CHING... by za kazdym razem, kiedy ja zakladam stala sie przepowiednia dnia...
Przeciez i taj zyjemy w PARADOKSIE.
To moze byc I CHING sam w sobie jako WIELKI CZLOWIEK...
Kiedy nasze dzialanie pozostaje w zgodzie z prawami wszechswiata, prowadzac do osiagniecia pozadanego celu: jest to SZCZSCIE. Jesli jest w opozycji do praw wszechswiata, z koniecznosci prowadzi do niepowodzenia: jest to NIESZCZESCIE. Sa to obrazy zysków i strat wskutek podjetej akcji, a nie wskutek zbiegu okolicznosci czy przeznaczenia. TO WAZNE... TO NIE JEST PRZEZNACZENIE... TO SA WYBORY... Zyskuje sie, robiac wlasciwy wybór dzialan i slów, traci sie wskutek zlego wyboru; zyskuje sie takze, gdy istnieje zgodnosc charakterów i tendencji, traci sie wskutek sytuacji przeciwnej.
Osad SZCZESCIE oznacza wiec najczesciej: Wybrales slusznie, osiagniesz pozadany cel. Okreslenia
Wielkie szczescie i Najwieksze szczescie podkreslaja prawidlowosc wyboru.
Komentarze
Aniol z mieczem w rekach