środa, września 21, 2011

UFO NA JESIONOWEJ

Jestes teraz kruchy... masz krucha powloke... wszystko co zrobisz przyjdzie z dalekiej podswiadomosci...

... mowi mi moja terapeutka... mowi... co dwa tygodnie... o pewnej godzinie w tygodniu do ktorej odliczam dni i zmieniam sie za kazdym razem kiedy tam siedze...

Przeszedlem daleka droge przez te cztery lata... drogi samotnosci mieszkania sam. Dzis znowu odnajduje sie na tej samej Jesionowej z tym samym KOALA jako wspolokatorem, tylko ze my jestesmy jzu calkiem inni... te cztery lata... nauczyly nas pokory i zrozumienia dla ogolnej rasy ludzkiej... nawet zwierzat, gdyz pomieszkuje z nami kot HENRY..

Mieszka tez KASIA.. wlascicielka HENREGO.. i taka to mamy tutaj szykowna rodzinke.. Pani NADIA.. piekna kochana pani NADIA, sprzata ten metraz co dwa tygodnie i tez odliczam dni i godziny do jej nadejscia, choc pracy ma trzy razy wiecej niz u mnie w syfie na MIANOWSKIEGO...

ale powroce do kruchosci.. Jestem Kruchy... Mam bardzo cienka skorupe... jest mi rpzez to zimniej.. ale czuje sie lzej... dzis pobilem rekord ... waze 81 KG... kilogram na centymetr ciala.. to naprawde perfekcyjna proporcja.. Czlowiek o cienkiej skorupie z samej cienkosci musi wazyc mniej.. czuje sie lzejszy.. ja sam odczuwam to z kazdym tygodniem.. kiedy spadaja kilogramy... ona sie tak powoli spalaja z miejsc gdzie jeszcze moga sie spalic... To nie jest jeszcze naduzycie.. jest to wciaz w odpowiednich proporcjach.. choc nie wiem jak to w sumei zatrzymac.. bo jem mniej.. i cwicze praktycznie codziennie.. jak mowil TRAVIS z taxowkarza

I can't stand this abuse from my body.. every musle must be tide... szykowal sie do misji..
czy ja sie szykuje... tak, niewatpliwie tak.. dzieje sie to samo bez moje koncowej aprobaty.. jak by ktos mnie popychal.. a ja sie temu z litoscia poddawalem.. czas wszystko wytlumaczy.. i ja z pewnoscia bede mogl wiecej powiedziec i o misji i o przygotowaniach.

Natomiast wziolem sie za film UFO W PIEKARACH i zrobilem strone na Face Booku.. Tak, kurwa znowu jestem na FB... i promuje to co bedzie mam nadizeje promowane...



film dziala.. i bedize wysylany przez dwa lata na festiwale... dzis ponoc jakis gosc z chin pytal sie o ten film producentki wiec.. nie ma co czekac.. jedziemy do chin z moim autorskim filmem... i nie wstydzimy sie go ani troche...

UFO W PIEKARCH to najdluzszy proces filmowy jaki mialem.. montaz trwal poltora roku... zrobilismy tyle wersji tego filmu i tak dlugo nei dzialal ze kiedy juz zrozumielismy co nie dziala.. i wycielismy to z premedytacja.. .okazalo sie ze film ma sie dobrze a nawet mozna go jeszcze dorezyserowac przedluzajac ujecia..

nigdy w zyciu nie przedluzylem tyle nastroju chwili co tutaj.. to moja ostateczna nauka rezyserii.. wlasnie na stole montazowym kiedy juz wiedzialem gdzie isc... w ktora strone...



juz wiecej sie nie chce uczyc tego zawodu !!!!!!!!!!!!!!!!!

czuje ze nauczylem sie juz wszytskiego co potrzebuje teraz by robic to wszytsko co zawsze chcialem zrobic... nie studiuje juz filmow.. terazje po prostu ogladam... ogladam je tak jak sie slucha muzyki.. po prostu ogladam jak zwykly smiertelnik... i znowu mi sie to podoba



Piosenka o rzygowinie.. to retrospekcja malego konradka ktory ogladal domowe przedszkole z taka obrzydliwa pianistka.. byla tak samo slepa jak ta.. i pianino bylo tak samo rozstrojone jak to... a ja to wciaz ogladalem.. choc juz wtedy jako cztero latek nie wierzylem w sens tego programu.. pamietam ze ten program mnie obrzydzal do wielu rzeczy... do rajtus, do muzyki melodycznej, do plastelinowych filmow typu mis uszatek.. i inych plastelinowych kubusiow z pamietnika i ludzikow... te panie ktore mowily wolno jak by mialy zespol wrodzonego autyzmu ... tez mnie wkurwialy.. i dzieci ktore byly niedorozwiniete a jednak byly w telewizji...

a najbardziej wkurwial mnie ten chlopiec ktory spiewal piosenke



to ta cipa...

nie dosc ze mial zryte zeby.. spiewal jak by nie mogl... to .. to .. byl w telewizji..

a ja nie :)

Brak komentarzy: