niedziela, września 18, 2011

Od nowa... czy od konca...

... bo moge to robic kiedy chce... zamykac i otwierac sie na swiat... i jeszcze raz zamykac i jeszcze raz otwierac... budzic sie i zasypiac... zakochac i tylko zakochiwac !!!!!!!!!!!!!!!! chudnac... tyc... pic cole nie pic. Robic filmy... nie robic... pracowac... nie pracowac... upic... nie upic... pomagac ojcu... nie pomagac... otwierac i zamykac bloga, facebooka, twitera, telefon... wkurwiac i nei wkurwiac...

zycie... Znajduje ta jesien bardzo inspirujaca... kazdego dnia dostrzegam zmiane... te liscia zolkna na moich oczach a jeszcze niedawno byly wszystkie wszysciusienkie.. ludzie choruja.. rozkladaja sie... czy to nie przypadkiem nerwica nadchodzacej zimy... czy my wogole jestesmy gotowi na to? Czy przypadkiem nie za szybko opatulamy sie szalikami.. a najgorsze nadejdzie z pierwsza listopadowa sniezyca.. Ludzie rozstaja sie na jesien... inni schodza... wymieniaja sie jak ci z ASTER ktorzy oddaja dekodery tym ktorzy zdecydowali sie na telewizje.. Ja swoj oddaje 11 pazdziernika.. juz nie moge sie doczekac...

Ktos podarowal mi piekny film... bylem wczoraj na nim w kinie... DRIVE... czekalem na cos takiego od dawna.. ktos, mnie rozumie i chce mi opowiedziec historie tak jak bym chcial by wygladal swiat... tu trzeba byc filmowcem by to skumac.. tu trzeba miec troche zryty beret od cytatow i dzwiekow innych opowiesci.. tak.. to jest kultowy film i rozpznanie jego kultowosci zaczyna sie od trzeciej minuty kiedy wchodzi odpowiednia czcionka i bit muzy tak pasujacej do tego klimatu.. ze serce podskakuje bo przeciez to dopiero poczatek przygody.. ufasz juz temu filmowi. .jestes wkrecony.. jak bylem..

I to ze przede mna siedziala banda idiotow.. dwie parki.. ktorzy mysleli ze ida na fast and furrries 8... byli rozczarowani tymi dluzyznami i niespojnosciami w opowiadaniu tej linarnej ale jak porypanej historii... babka jeszcze miala kucyka na glowie w stylu cebula i mialem ochote jej to wyrwac.. neistety obok niej siedzial jej chlopak postury wladimira Kliczko,, ktory rozczarowany fabula mysle ze urzadzil by mi miazge z tylu.. a przeciez chcialem dalej ogladac film do konca.. wiec ogladalem w 3d z kucykiem w pierwsyzm planie i smialem sie z tej laski jak wyciagala rece do gory z nudow..

Przed chwila wrocilem z filmu PINA... wima wendersa.. w wielkim teatrze narodowym... film o prekursorce tanca wspolczesnego PINIE BAUSH... i to jeszcze w 3 D !!!!

piekna podroz.. naprawde bylem pod wielkim wrazeniem.. tak sobie myslalem.. ze skoro wim wenders tak skomercjalizowal muzyke typu buonavista social club.. i teraz komercializuje taniec pani BAUSH.. bo wierzcie mi lub nie ale ci ludzie pojada zobaczyc te spektakle na zywo.. i beda tu przyjezdzac z tymi arcydzielami... to dlaczego nie zrobil by w koncu dobrego pornosa... i w 3D by skomercjalizowac kamasutre i sztuke pieknej milosci.. hm...

W kazdym badz razie.. robi sie.. i to mnie cieszy.. i to 3d w kolorze. .kiedy ogladasz taniec.. a nie CONANA BARBAZYNCE.. ma jakis wiekrzy sens.. nawet mnei nie razilo to HD... nawet mnie troche rozczulalo.. bo widzialem jak ludzie beda to ogladac za 100 lat.. i widze jakie to bedzie wtedy stare...

Brak komentarzy: