SLONECZNA 24 BYE BYE BYE... MUSTACHE
No i stalo sie... Konio przeprowadzil sie ze Slonecznej 24.. naszej siedziby MOUSTACHE FILM od 2006 roku.. brzmi to naprawde jak pare lat temu.. i naprawde to juz rozdzial zamkniety... filmveb, novika, moustache crew, Zamiana, Bisquity.. i miliony niezralizowanych pomyslow...
Bieglem, chodzilem, jezdzilem tam na rowerze.. w koncu podjezdzalem moim stylowym, oryginalnym mercedesem.. zawsze z nadzieja ze uda nam sie zrobic ten jedyny niepowtarzalny film...
- konio, mam super pomysl.. na film
- wal
- on jej tego tam i potem wszystko bum, wybuch, a wszystko to dzieje sie w umysle tej ze ona wtedy jemu jak on spal a ten potem tamtemu przywalil a to i tak wszystko bylo w jego jazni..
- jazni
- no czy umysle.. czy to wazne.. w czym, no i co o tym sadzisz..
hm...
hm...
spisz to..
(kiedy konio mowi by cos spisac to tak jak by mial nadzieje ze zanim dojde do domu to o wszytskim zapomne lub strace na energie danego dziela..)
- no dobrze spisze..
i my wyslij...
(kolejna nadzieja ze kiedy to juz spisze okaze sie tak beznadziejne i bezsensowne ze nawet mu tego nei wysle)
no i wysylalem... on nie czytal... az w koncu
- czytalem..
- no i co?
- trzeba troche nad tym popracowac ale robimy to. Dalem juz to dziewczynie by sprawdzila bledy ogolen potem inan sprawdzi gramatyke a jeszcze inna przetlumaczy to na angielski bo kondzio..
tego w polsce nie da sie zrobic...
- naprawde, ale to przeceiz o papierzu..
- prosze cie kondzio.. nie ma szans...
i tak zamkneite projekty ty dziesz ekranizacje lektur szkolnych typu antek, ktore chcialem rpzeniesc w swiat rzeczywisty i zamiast trzech zdrowasiek i pieca.. miala byc kuchenka mikrofalowa i tylko jedna modlitwa.. niestety...
dzis.. juz nie bedzie slonecznej.. bo rozdzial sie skonczyl... my juz starsi.. ja za niedlugo bedzie w wieku jezusa chrystusa a z tego co pamietal ten pan mial nawet pokazna brode.. wiec..
coz.. ja biedny moge zrobic... jak nie powiedziec...
dziekuje
dziekuje
chcemy wiecej...
:)
Bieglem, chodzilem, jezdzilem tam na rowerze.. w koncu podjezdzalem moim stylowym, oryginalnym mercedesem.. zawsze z nadzieja ze uda nam sie zrobic ten jedyny niepowtarzalny film...
- konio, mam super pomysl.. na film
- wal
- on jej tego tam i potem wszystko bum, wybuch, a wszystko to dzieje sie w umysle tej ze ona wtedy jemu jak on spal a ten potem tamtemu przywalil a to i tak wszystko bylo w jego jazni..
- jazni
- no czy umysle.. czy to wazne.. w czym, no i co o tym sadzisz..
hm...
hm...
spisz to..
(kiedy konio mowi by cos spisac to tak jak by mial nadzieje ze zanim dojde do domu to o wszytskim zapomne lub strace na energie danego dziela..)
- no dobrze spisze..
i my wyslij...
(kolejna nadzieja ze kiedy to juz spisze okaze sie tak beznadziejne i bezsensowne ze nawet mu tego nei wysle)
no i wysylalem... on nie czytal... az w koncu
- czytalem..
- no i co?
- trzeba troche nad tym popracowac ale robimy to. Dalem juz to dziewczynie by sprawdzila bledy ogolen potem inan sprawdzi gramatyke a jeszcze inna przetlumaczy to na angielski bo kondzio..
tego w polsce nie da sie zrobic...
- naprawde, ale to przeceiz o papierzu..
- prosze cie kondzio.. nie ma szans...
i tak zamkneite projekty ty dziesz ekranizacje lektur szkolnych typu antek, ktore chcialem rpzeniesc w swiat rzeczywisty i zamiast trzech zdrowasiek i pieca.. miala byc kuchenka mikrofalowa i tylko jedna modlitwa.. niestety...
dzis.. juz nie bedzie slonecznej.. bo rozdzial sie skonczyl... my juz starsi.. ja za niedlugo bedzie w wieku jezusa chrystusa a z tego co pamietal ten pan mial nawet pokazna brode.. wiec..
coz.. ja biedny moge zrobic... jak nie powiedziec...
dziekuje
dziekuje
chcemy wiecej...
:)
Komentarze