niedziela, kwietnia 04, 2010

WESOLYCH SWIAT

Benedykt XVI innaczej papiez... wczoraj wyglosil w swoim kazaniu pare rozwazan niesmiertelnosci.... czy warto zyc kilkaset lat.  Kosciol przeczowa rozwoj technologii i tego technologicznego zmartwychwstania ktore spowoduje ze byc moze nie bedzie chorob i bedziemy mogli zyc dluzej... Pisze o tym wlasnie dzisiaj bo interesuje mnei ten temat... Wierze w Second Life... wierze w wielkie mozliwosci mozgu ktore pozwola wymyslec leki na niewyleczalne dzis choroby... ktore pozwola wymyslec cos co pozwoli ze bedzie rozlam calego systemu i bedize sie zylo lepiej...  Wesolych Swiat i wesolej kolejner rezurekcji...

a oto slowa benedykta... Bylem w szoku jat to wczoraj czytalem poniewaz o tym teraz piesze ten SF i nad tymi pytaniami sie zastanawiam... Okazuje sie ze nie tylko ja... :)



"Widoczny jest opór, jaki człowiek stawia śmierci: z jednej strony - jak stale myśleli ludzie - powinno być uzdrawiające zioło przeciwko śmierci. Prędzej czy później będzie możliwe znalezienie lekarstwa nie tylko na tę czy inną chorobę, ale przeciwko prawdziwemu fatum - przeciwko śmierci. Jednym słowem powinno istnieć lekarstwo na nieśmiertelność" - mówił papież podczas mszy w bazylice świętego Piotra.

Zauważył: "Dziś również ludzie poszukują takiej leczniczej substancji. Także dzisiejsza nauka medyczna stara się o to, aby jeśli nie wręcz wykluczyć śmierć, to wyeliminować jak najwięcej jej przyczyn, by ją coraz bardziej odroczyć; by zapewnić życie coraz lepsze i coraz dłuższe".

"Zastanówmy się jednak przez chwilę: jak to by było, gdyby udało się, może nie całkowicie uniknąć śmierci, ale odłożyć ją na nieokreślony czas osiągając wiek kilkuset lat? Byłoby to czymś dobrym?" - Pytał Benedykt XVI.

"Ludzkość postarzałaby się w nadzwyczajnej mierze i nie byłoby już miejsca dla młodzieży. Zgasłaby możliwość innowacji i niekończące się życie nie byłoby rajem, lecz raczej wyrokiem" - powiedział.



Brak komentarzy: