niedziela, lutego 17, 2008

HISTORIA HISTORIA HISTORIA

... Bo to co mnie najbardziej w tym wszystkim fascynuje to historia... jakas opowiesc, choc jakas to tylko pretekst do tego by poruszyc Cie doglebnie i nawet zmienic, poruszyc na troche, zaniepokoic, zastanowic. Po to jest wlasnie sztuka sama w sobie a historia jest jego bardzo waznym elementem. Lubie opowiadac... wyobrazcie sobie co mi sie dzis przydazylo... lub za siedmioma gorami .... te tez lubie.... a nawet te... przychodzi baba do lekarza... bo w kazdej z nich jest jakis maly pstryczek, ktory pozwala ci itorzsamic sie w jakis sposob i przezyc jak wlasna...

.. Kiedys mialem faze na opowiadanie historii w towarzystwie o rozwolnieniach i kleksach po niby bakach... dlaczego ? bo byla ona w jakis sposob kontrowersyjna ale po dorgie dawala sluchaczowi do zrozumienia ze nie byl sam... bo kazdy z nas mial baka kleksa.. a ci co nie mieli neich sie strzega... neich sluchaja bo to moze si eprzytrafic kazdemu... dlatego tak empatuje z bohaterami tych wielkich dramatow... w ktorych bohaterowie cierpia i przezywaja mega ale to mega katusze. Na przyklad filmy wiezienne...

facet siedzi 30 lat w zamkneiciu za niewinnosc... My o tym wiemy on o tym wie... ale zyc trzeba... Z innej jeszcze strony tak juz gdybajac o historiach, trzeba zaowazyc ze kazdy dramat jest napietnowany klatwa jednego zycia i o tym tez kazdy z nas wie...

Ojej byl niewiny i trafil do wiezienia... polowe zycia tam przesiedzial... biedny gosc... i od razu refleksja, gdzie ja zrobilem blad, czy moje zycie bedzie jeszcze jednym dramatem czy moze spelnieniem pokolen dramatow moich przadkow. Czy zycie zakonczy sie happy endem czy moze tragicznie... ? co to jest wlasciwie happy end... ?

Bo przecierz kiedy cos konczy sie happy endem moze narodzic sie nowy dramat....

Brak komentarzy: