piątek, czerwca 28, 2013

I CO TERAZ?

Zaczne od tego ze jestem na swojej drodze. Widze ja, byc moze nie mam jeszcze pojazdu ktory zawiezie mnie tam szybciej.. nie wiem tez gdzie prowadzi ta droga, ale z pewnoscia jestem na niej... i krocze... moze nawet przyspieszam.



W porpwnaniu do Jamesa camerona kotry poplynol sobie na odkrywcze lowy 11 mil pod woda... ja jestem w Izabelinie majac 60 stron SPRAWY KOSTZREWY... Nieustanie mysle o tych fundamentach bo wiem jak bardzo sa wazne. Ludzie ktorzy mnie inspiruja. Nie tylko filmowcy ale pisarze, odkrywcy, wynalazcy. Mysle ze to jest moja pierwsza i bardzo wazna cecha ktora ma mi dac do zrozumienia ktora droga chcialbym pojsc... GEORGE LUCAS prosi w swoim przemowieniu o tym by taka droge znalesc przez polaczenie tego co nas najaaridzej interesuje..




I oprocz KINA MUZYKI I ROZRYWKI ktora jest oczywista i towarzyszy mi od wielu lat mysle ze INAWACJE wszelkiego typu bardzo mnie intyguja.. .dlatego Cammeron Lucas Ediso Kubirck Franklin Cervantes Dick sa moimi idolami no i Einstein

naprawde odkryli ... jeden krok do przodu.. cos czego nie bylo.. i co teraz :) gdzie teraz... w ktora strone
jak poweidziel profesor z powrto doprzyszlosci .. moze zajme sie swoim waznym projektem i sprobuje odkryc tajemncie kobiet :)

niedziela, czerwca 23, 2013

PANSTWO KONRADA W OKRESIE BEZPANSTWOWOSCI

Skoro tak rzadko pisze tu na tych lamach, warto by bylo dodac, dla kalendarii mooich dziejow tutaj na blogowych kartach iz od dziesieciu miesiecy nie mam domu. Dokladnie od wrzesnia 2012 roku poskladalem zabawki. oddalem flipera stol plazme ps3 pod panowanie Dumy, Cala zawartosc ksiazek filmowcyh wszystkich DVD pod panowanie ZIeliny i cala reszte LEGO, zabawek i innych pozostalosci z kubrikowym krzeslem na czele i bmx em u Robcia.. Zyje na jednej walizce o jednych spodniach, o jednym komputerze z duzym w bazie we Wroclawiu. Przenosze sie z miejsca na miejsce, zyac u Dumy, Ziela, Mamy, Siarki, Skaji, Kubiacza i bo g raczy kogo jeszcze w mojej niepisanej przyszlosci. Przyznjac sie przed wsyztskimi i przed samym soba ze nie mam domu a jesli mam to mieszkam z Matka... daje mi totalny obraz tego do jakiego stanu z wlasnej woli przyczynilem sie ostatnimi czasy.

To z pewnoscia moj wybor. Ja odrzucam stan jestestwa Warszawskiego na poczet placenia rachunkow i jedzenia lanczow z pseudo przyjaciolmi. chodzenie na imprezy i wydawania nie potrzebnej kasy na pscyhobiznes i wiele wiele innych wydatkow, ktore zostaly zaprojektowane w naszych umyslach... moja terapia skonczyla sie z momentem odnalezienia rdzenia problemu i teraz moge tylko sobie pozdrawiac pania Zosie przez wielu wielu ludzi kotrzy sa jej klientami, doszukujac sie wlasnej prawdy. Barvo Zosia bravo Zosia... zrobilas najlepsza rzecz kotra moglas zrobic... poznac nasz wewnetrzny serial, kotry stal sie naszym wewnetrznym fetyszem bo my wiemy ze ona wsyztsko wie.. o wszytskich w szczegolach pscyhologicznego Boga ktory tez wie i nie powie... bo nikt mu za to nei zaplaci by powiedzial..

Ale nie o psycho Zosi che tu pisac a o moim rycerstwie i ubostwie... pozornym wciaz a jednak potrzebnym by zrozumiec czasy w ktorych zyje. Powiem tak.. nie tesknei za 5 parami spodni za 4 parami butow, za ksiazkiami i dvd plytami... nie tesknie za lego, i wystrojem plakatow kotre niegdys stroily moje wynajmowan wnetrza. Nie tesknie za niczym... po prostu jestem. I ta istota jestestwa i pozbywania sie przedmiotow.. bo w sumie nie naleza teraz do mnie.. sa kozystane przez moich przyjaciol.. z mozliwoscia powrotnego ich przywrocenia co daje mi jeszcze wiekrza wolnosc i nie spiera sie z zalem... ze zrobilem zla decyzje...

Jezeli bede mogl.. splace moich bankowych przyjaciol... i nie dam sie na tulaczke 30 letnia po kredycie by miec ulude mieszkania i szczesliwosci... jestem sobie sam sterem zeglarzem i okretem.. i nie bede tonac tylko dlatego ze ktos nei da mi w przyszlosci pracy. Nie bede bal sie glodu bo glod uszlachetnia i nei potrzebujemy az tak duzo jedzenia.. Bede tonac kiedy bede czol wode w ustach... dopiero wtedy utone.

U KUBIACZA ZA IZABELEM



Kostrzewa 4 tak moge powiedziec o tym projekcie, poniewaz Kostrzewa 3 zostal ukonczony w formie szkicu roboczego bysmy znowu go przerobili z chlopakami i siedze i czekam na wene w domu kubiacza... A tu nic... oprocze ciszy, i internetu... dlatego folguje sobie kiedy nie moge juz pisac.. a ze nei moge .. bo mam takie trzy fazy pisarskie w dniu... to pisze tutaj... zreszta juz dawno nie pisalem bo kanal w tym momencie znowu jest zamkneity dla ludzie tak jak jest zamkneity poraz enty facebook... i tak ogladalem wczoraj noce i dnie... film kotry trzyma w napieciu przez trzy godziny tej wersji... kiedy chcialbys jako widz zastrzelic nie tyle ta kobeite co tego pana Niechcic... mowiac mu ty zjebie i po co ci to bylo.. jesli nie kocha olac babe...

ach te kobiety .. nigdy ich nikt nie skuma.. szczegolnei teraz maja rozklekotany system wartosci i nie pozbieraja sie i ktos napisze o nich ksiazke jak to bylo jak byly piekne i mlode i mogly miec tego i tamtego i dzieci ale na pigulce rzadne kariery slawy i chuj wie czego.. i likow na fb... ze zmarszcoznymi tatuazami przeszlosci beda przechodzic do lamusa nicosci sieci.. byc moze ktos keidys zobaczy te zdjecia lub kots z gory je po prostu skaskuej jednym pirzprzonym guziczkiem tak jak moga skasowac te wypociny moje tutaj.. I szczerze... moga odleciec... zwisa mi to tak totalnie... mniej jest wiecej. Zawsze tak bylo...



Wiec powracajac do mojego skromnego zycia... pisze by zrobic film o KOstrzewie... przeraza mnie fakt ze jest tak w chuj drogi i nie wiem czy kto kolwiek bedzie chcial dac na to pieniadze... chodz kiedy widze film Andczaka noce i dnie krecony przez dwa lata z kostiumami pani barbary kochanej ptak, ktore wymiataja.. i tymi statystami i scenami militarnymi wycietymi w wersji glownej.. mowie sobie.. moj film to jakis teatr telewizji w porownaniu z tym co sie dzieje na tym ekranie...

wiec ide pisac wena wraca...

Amen